Dlaczego dietetycy nieustannie namawiają, aby jeść ryby?
Podstawowy skład ryb to: woda, białko i tłuszcz. Chude ryby (dorsz, morszczuk, szczupak) zawierają ok 1 procenta
tłuszczu, średnio tłuste (karp, płotka, karmazyn, ostrobok) do 5 proc., zaś tłuste (halibut, makrela, sardynka, łosoś, szprotki, śledź, węgorz) – powyżej 5 procent tłuszczu.
Rekordzista to węgorz – jest w nim powyżej 25 % tłuszczu. Tłuste ryby dostarczają witamin A i D, np. 100 g karpia dostarcza 181 mikro-gramów retinolu,
co pokrywa połowę dziennego zapotrzebowania trzylatka na witaminę A. W przypadku wit. D – tran, czyli tłuszcz rybi,
jest wzorcem z Sévres (siedziba Międzynarodowego Biura Wag i Miar): miarka tranu zawiera jej tyle, ile powinny codziennie dostawać dzieci w pierwszych trzech latach życia.